Opowieści – Pasy na polach

Wrzesień tego roku był w Polsce najcieplejszym od 100 lat. Pomimo, że miło jest mieć o wiele dłuższy letni sezon z jeziorami wciąż pełnymi jachtów i plażowiczów, dla natury jest to mniej przyjemne. Dla nas, fotografów, jest to również niekorzystna zmiana, wrzesień od dawna był porą roku kiedy zdarzała się krajobrazowa magia. Można było obudzić się nieco później i wciąż zdążyć złapać światło złotej godziny przed świtem. No i jesienne mgły – na nie czekałem zawsze, żeby fotografować krajobraz pokryty mokrymi, niskimi warstwami chmur. Wraz ze zmianą klimatu zmienił się i fotograficzny wrzesień, bardziej przypominał kolejny letni miesiąc, słoneczny, ciepły i nudny, patrząc od ściśle fotograficznej strony.

Pomimo tych problemów pierwszego świata, w połowie miesiąca zadzwonił do mnie jeden z fotograficznych przyjaciół, Tomasz. To facet, który zna zakątki Warmii jak własną kieszeń. Zaledwie 20 kilometrów od mojego rodzinnego miasta jeden z rolników odkrył swoją artystyczną duszę. Pługiem i traktorem, wybranymi przez siebie narzędziami artystyczne ekspresji, pomalował cały wielkoskalowy krajobraz rolny w paski. Tomek powiedział, że jest mało prawdopodobne, żeby dobrze ująć ten widok z ziemi, ale wiedział, że niedawno zacząłem fotografować dronem. Gdy wystartowałem, widok z powietrza był nieziemski. Jako że był to jeden z niewielu chłodniejszych poranków, w zagłębieniach wzgórz wirowały małe chmurki mgieł. Promienie słońca były bardzo ciepłe, tworzyły senną atmosferę, niczym z obrazu malarza-impresjonisty. Pasy uporczywie wyrzeźbione w polach sprawiły, że scena była bardzo dynamiczna, z dwoma głównymi dominantami: kolorem i deseniem. Kilka dni później wróciłem w to miejsce, ale pole było już ponownie zaorane. Cała magia zniknęła, ale moja karta SD była pełna świetnie wyglądających, podniebnych krajobrazów.

Leave a Comment